Ile by fachmani Atalowi nie lepili, nie kleili i nie wstrzykiwali magii w ściany, to jednak efekt jest ten sam.
Poniżej film z wypływającej wody spod parkingu (poziom -1).
Dookoła widać, że woda wybija również przez szczeliny przy ścianach czy na łączeniu fragmentów płyty parkingowej.
Gdyby ktoś chciał się odstresować po ciężkim dniu, wydaje mi się, że leżaczek spokojnie się tam zmieści nie zawadzając przy przejeździe.
Poniżej oczekiwań
piątek, 23 maja 2014
czwartek, 13 marca 2014
Co z oczu to z serca - czyli deweloper naprawia cz. 2
Jak "naprawić" nieszczelność budynku? Prawdopodobnie, wypadałoby zlokalizować źródło nieszczelności i miejsce to uszczelnić. Tylko co w przypadku, gdy nieszczelny jest cały budynek?
Otóż i na to Atal zna proste rozwiązanie.
Uszczelniamy miejsca, w których widać, że woda wypływa. Proste, prawda?
Jako, że najłatwiej to zauważyć, tam gdzie ludzie często chodzą, na pierwszy ogień poszły wejścia do komórek lokatorskich i wyjść na klatki schodowe.
Niestety wcześniejsze "naprawy" polegające na usuwaniu grzybów oraz układaniu grubszej warstwy wodoszczelnych magicznych podkładów się nie sprawdziły.
Zdjęcia poniżej prezentuje, właśnie jedną z wcześniejszych kombinacji, mających za zadanie "jakoś wytrzymać".
Niestety, i to nie pomogło.
Jak się sprawdzi wstrzykiwanie uszczelnienia w miejscach nawierceń? Wydaje mi się, że dokładnie tak samo jak w przypadku pozostałych napraw, gdyż miejsca, które "zalewają" to tylko miejsca, w których uszkodzenie ścian najbardziej jest widoczne. Nie zmienia to faktu, że w ten sposób musieliby ponawiercać w zasadzie cały teren parkingu.
Otóż i na to Atal zna proste rozwiązanie.
Uszczelniamy miejsca, w których widać, że woda wypływa. Proste, prawda?
Jako, że najłatwiej to zauważyć, tam gdzie ludzie często chodzą, na pierwszy ogień poszły wejścia do komórek lokatorskich i wyjść na klatki schodowe.
Niestety wcześniejsze "naprawy" polegające na usuwaniu grzybów oraz układaniu grubszej warstwy wodoszczelnych magicznych podkładów się nie sprawdziły.
Zdjęcia poniżej prezentuje, właśnie jedną z wcześniejszych kombinacji, mających za zadanie "jakoś wytrzymać".
Niestety, i to nie pomogło.
Jak się sprawdzi wstrzykiwanie uszczelnienia w miejscach nawierceń? Wydaje mi się, że dokładnie tak samo jak w przypadku pozostałych napraw, gdyż miejsca, które "zalewają" to tylko miejsca, w których uszkodzenie ścian najbardziej jest widoczne. Nie zmienia to faktu, że w ten sposób musieliby ponawiercać w zasadzie cały teren parkingu.
poniedziałek, 2 września 2013
Wezwanie do naprawienia szkody i brak reakcji - czy to kogoś jeszcze dziwi?
Niestety po wezwaniu naprawienia szkody (wysłanym oczywiście poleconym) nie doczekałem się żadnej odpowiedzi od kochanego Atalu. Biorąc pod uwagę, że w komórce lokatorkskiej po prostu już śmierdziało grzybem niemiłosiernie, musiałem uszkodzone płyty szaf wymienić sam.
Przez chwilę nawet zastanawiałem się czy nie wysłać uszkodzonych płyt paczką do dewelopera, ale chyba też nie zrozumieliby przesłania.
Aby sytuacja się nie powtórzyła zakupiliśmy płytę OSB, gdyż biorąc pod uwagę jej skład jest spora szansa, że wody nie naciągnie.
Jeszcze z pseudo naprawy, którą deweloper wykonał za pierwszym razem pamiętam, jak Pani inżynier mówiła, aby nie stawiać rzeczy na ziemi, bo przecież tam nie ma ogrzewania (blablabla) i może coś zawilgotnieć. Jak widać na poniższym obrazku zawilgotniały elementy będące grupo ponad metr nad podłożem.
Oczywiście sprawy zostawić tak nie zamierzam, deweloper nie wywiązał się z umowy, userka/wada budynku nie została naprawiona przez co wszystko na -1 dosłownie gnije. Z tego co wiem identyczne problemy mają inni posiadacze komórek.
Oczywiście to nie jedyne miejsce gdzie wilgoć niszczy co popadnie wielokrotnie naprawiana ściana przy klatce schodowej na chwilę obecną wygląda tak:
Przez chwilę nawet zastanawiałem się czy nie wysłać uszkodzonych płyt paczką do dewelopera, ale chyba też nie zrozumieliby przesłania.
Aby sytuacja się nie powtórzyła zakupiliśmy płytę OSB, gdyż biorąc pod uwagę jej skład jest spora szansa, że wody nie naciągnie.
Jeszcze z pseudo naprawy, którą deweloper wykonał za pierwszym razem pamiętam, jak Pani inżynier mówiła, aby nie stawiać rzeczy na ziemi, bo przecież tam nie ma ogrzewania (blablabla) i może coś zawilgotnieć. Jak widać na poniższym obrazku zawilgotniały elementy będące grupo ponad metr nad podłożem.
Oczywiście sprawy zostawić tak nie zamierzam, deweloper nie wywiązał się z umowy, userka/wada budynku nie została naprawiona przez co wszystko na -1 dosłownie gnije. Z tego co wiem identyczne problemy mają inni posiadacze komórek.
Oczywiście to nie jedyne miejsce gdzie wilgoć niszczy co popadnie wielokrotnie naprawiana ściana przy klatce schodowej na chwilę obecną wygląda tak:
niedziela, 14 lipca 2013
Sezon na grzyby
I doczekaliśmy się, co prawda nie są to pieczarki ale sądzę, że i te niedługo się pojawią.
Po moim zgłoszeniu odnośnie wilgoci w komórce (i innych), fachowiec pojawił się z magicznym płynem, którym spryskał zawilgocone fragmenty ścian, zeskrobał przeurocze pomarańczowe żyjątka i spryskał ponownie. Miało się już nic nie pojawić.
Część prawdy w tym była, na ścianach jeszcze nic się nie pojawiło, za to szafy magazynowe, zaczęły ewidentnie ewoluować.
Tydzień temu poinformowałem dewelopera o nie wyeliminowaniu zgłoszonej usterki oraz uszkodzeniu przechowywanego wyposażenia, jednak najwidoczniej Pan Dyrektor zbytnio się moim mailem nie przejął, gdyż jak zwykle odpowiedzi się nie doczekałem. Jutro zatem wyślę kolejne listy polecone. Poniżej film z tego jak to wygląda, różnica w kolorze ścian nie jest zamierzona, w chwili kiedy cudownie "obeschnie" staje się jaśniejsza.
I na deser zdjęcia obu dolnych półek, tych wyżej jeszcze nie zdejmowałem mimo że też zaczęły żyć własnym życiem, jednak nie miałem już gdzie ustawić pudeł.
Część prawdy w tym była, na ścianach jeszcze nic się nie pojawiło, za to szafy magazynowe, zaczęły ewidentnie ewoluować.
Tydzień temu poinformowałem dewelopera o nie wyeliminowaniu zgłoszonej usterki oraz uszkodzeniu przechowywanego wyposażenia, jednak najwidoczniej Pan Dyrektor zbytnio się moim mailem nie przejął, gdyż jak zwykle odpowiedzi się nie doczekałem. Jutro zatem wyślę kolejne listy polecone. Poniżej film z tego jak to wygląda, różnica w kolorze ścian nie jest zamierzona, w chwili kiedy cudownie "obeschnie" staje się jaśniejsza.
I na deser zdjęcia obu dolnych półek, tych wyżej jeszcze nie zdejmowałem mimo że też zaczęły żyć własnym życiem, jednak nie miałem już gdzie ustawić pudeł.
piątek, 21 czerwca 2013
A może by tak park wodny?
Jak się okazuje, wentylacja w naszym pionie jest spieprzona konkretnie. Urządzenia na dachu zostały wymienione na mocniejsze, a przepływ powietrza o dziwo się zmniejszył (tak, da się mniej).
Kiedyś przyglądając się jakimś drobnym niedoróbkom zastanawiałem się, jak bardzo można spieprzyć budynek, okazuje się, że nasz ukochany deweloper potrafi to zrobić na prawdę porządnie.
To zdjęcie fragmentu garażu, co ciekawe nie padało od tygodnia a wszystko (podłoga, ściany, sufit) jest zawilgocone, gdzieniegdzie woda zaczyna już przybierać kształt sporych kałuży. Rano z aut zlewa się woda, wyglądają tak jakby przez chwilę w garażu padał deszcz.
Ja obstawiam niewydolną wentylację całego budynku wliczając w to również i garaż, w którym z tego co się zorientowałem całość powietrza powinna być wymieniona w 1.5h - a najwidoczniej nie jest.
Z takim podejściem do sprawy, Atal chyba powinien zacząć projektować parki wodne, tam wilgoć może nikomu by nie przeszkadzała.
niedziela, 28 kwietnia 2013
Powyżej oczekiwań, poniżej normy
Problemy z wentylacją w naszej klatce zgłaszało sporo osób. Pomiary były wykonywane kilkakrotnie, wyniki pomiarów - żenujące. Gdy chcieliśmy otrzymać raport z wykonanych pomiarów, otrzymaliśmy coś, co w skrócie można nazwać kłamstwem. Każdy z mieszkańców naszej klatki widział wynik pomiaru na wyświetlaczu miernika, na raporcie wyniki były zawyżone (i to sporo) tak aby spełniały normę. Raport do tego był na tyle śmieszny, że na każde piętro niejako przypadało jedno mieszkanie ... kiedy w rzeczywistości jest ich siedem.
Normą, którą sprawnie działająca wentylacja powinna spełnić to 50m^3/h dla łazienki i kuchni. Ponieważ oczekiwanie na jakiekolwiek działania Atalu nie mają sensu, postanowiłem wykonać własne pomiary. Poniżej zdjęcia wyników z miernika:
Tak wygląda dla kuchni:
A tak wygląda dla łazienki:
Wynik na dole, to wydajność wymiany powietrza w m^3, więc widać dokładnie ile brakuje aby spełniało to normę. Co prawda "obiecano" nam, że hybrydy na dachu zostaną wymienione na wydajniejsze, jednak problemy zgłaszaliśmy już w listopadzie 2012 a za chwilę będzie maj 2013.
Normą, którą sprawnie działająca wentylacja powinna spełnić to 50m^3/h dla łazienki i kuchni. Ponieważ oczekiwanie na jakiekolwiek działania Atalu nie mają sensu, postanowiłem wykonać własne pomiary. Poniżej zdjęcia wyników z miernika:
Tak wygląda dla kuchni:
A tak wygląda dla łazienki:
Wynik na dole, to wydajność wymiany powietrza w m^3, więc widać dokładnie ile brakuje aby spełniało to normę. Co prawda "obiecano" nam, że hybrydy na dachu zostaną wymienione na wydajniejsze, jednak problemy zgłaszaliśmy już w listopadzie 2012 a za chwilę będzie maj 2013.
poniedziałek, 11 marca 2013
Odwilż - od spodu
Tydzień temu dało się czuć nadchodzącą wiosnę, trochę słońca i świat staje się piękniejszy. Niestety nie dotyczy to budynku wybudowanego przez mojeogu ulubionego dewelopera.
W zasadzie się zastanawiam czy nie powinni opatentować swojej "pływającej" wylewki w garażu, może to jakiś wielki skok technologiczny mający wygłuszyć odgłosy poruszających się pojazdów?
Jak zwykle kilka zdjęć przedstawiających tym razem ciemną stronę odwilży.
Ok, ale to już było w zasadzie zdjęcia przedstawiają to samo, wyciekająca spod podłoża woda. Nudy prawda? Odwilż za to nie pozwala się nudzić, teraz mokre są również i ściany:
I na koniec rodzyneczek, zalana instalacja elektryczna do której podłączona jest pompa wyciągająca wodę spod posadzki:
Reakcji na zgłoszenie tych przecieków oczywiście można oczekiwać w nieskończoność, jak widać deweloper ma raczej głęboko nawet kwestie bezpieczeństwa.
W zasadzie się zastanawiam czy nie powinni opatentować swojej "pływającej" wylewki w garażu, może to jakiś wielki skok technologiczny mający wygłuszyć odgłosy poruszających się pojazdów?
Jak zwykle kilka zdjęć przedstawiających tym razem ciemną stronę odwilży.
Ok, ale to już było w zasadzie zdjęcia przedstawiają to samo, wyciekająca spod podłoża woda. Nudy prawda? Odwilż za to nie pozwala się nudzić, teraz mokre są również i ściany:
I na koniec rodzyneczek, zalana instalacja elektryczna do której podłączona jest pompa wyciągająca wodę spod posadzki:
Reakcji na zgłoszenie tych przecieków oczywiście można oczekiwać w nieskończoność, jak widać deweloper ma raczej głęboko nawet kwestie bezpieczeństwa.
Subskrybuj:
Posty (Atom)